Powolutku tutaj wracam. Ostatnie tygodnie były tygodniami okropnymi. Kompulse, płacz, porażki - ale też zwycięstwa, dobre dni i radość z małych rzeczy. Wizytę u lekarza mam dopiero na początku czerwca, ale pewnie szybko zleci. Matury się kończą, a to oznacza że jestem prawie wolnym człowiekiem... i co ja będę robić w tym życiu? Czas pokaże.
Mój świat w liczbach (i nie tylko):
+ 3 kg na wadze
opuścił mnie już brak wyrzutów sumienia
jadłam po kilka tyś. kalorii dziennie
trwało to 2-3 tygodnie
mam do zrzucenia 8 kg
czasu mam tyle, ile będzie mi potrzebne
Na więcej nie mam siły i tak właściwie nie mam już co pisać. Żalić się nie mam zamiaru, nic to nie wniesie sensownego do życia. Tak ogólnie to bardzo mi miło, że niektóre z Was podzieliły się swoimi historiami pod ostatnim postem związanym z BED (kliknij tutaj!). Odpiszę Wam na komentarze, musimy się wspierać wzajemnie. Dzięki Wam poczułam, ze nie jestem sama - ale też dzięki mojemu wpisowi, mogłyście zauważyć że nie tylko Wy tkwicie w tym bagnie. Poradzimy sobie, zobaczycie...
Na więcej nie mam siły i tak właściwie nie mam już co pisać. Żalić się nie mam zamiaru, nic to nie wniesie sensownego do życia. Tak ogólnie to bardzo mi miło, że niektóre z Was podzieliły się swoimi historiami pod ostatnim postem związanym z BED (kliknij tutaj!). Odpiszę Wam na komentarze, musimy się wspierać wzajemnie. Dzięki Wam poczułam, ze nie jestem sama - ale też dzięki mojemu wpisowi, mogłyście zauważyć że nie tylko Wy tkwicie w tym bagnie. Poradzimy sobie, zobaczycie...
A co u Was słychać kochane? Jestem ciekawa czy ktoś do mnie jeszcze zagląda... jeżeli czytasz ten wpis, zostaw komentarz. Może być nawet taktyczna kropka albo cokolwiek. Śmiało!
Hej ♥
OdpowiedzUsuńCiszę się, że wracasz :)
Też po maturach miałam taką wolność... Ale szybko to minęło. Tu praca, tu egzaminy, studia... To tylko chwila :)
Oczywiście, że zaglądamy. Pisz częściej to i osób będzie z czasem więcej ;)
Zapraszam do mnie ♥
https://mojeodzywianie.home.blog/
♥
UsuńHej. W tej tematyce siedzę od dawna, a teraz wracam bo sama też własnie zmagam się z BED/ bulimią! Mogę jutro napisać swoją historię pod tamtym postem? Dodałam Cię już do linków u siebie. I błagam Cię o wsparcie. Razem jakoś musimy z tym wygrać. A ta wizyta u lekarza to gdzie? Psycholog czy jakiś inny? Bo sama się zastanawiam ale strasznie się boję..
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i jestem całym sercem z Tobą! Imperfect
https://bounceoffthebottom.blogspot.com/
No jasne, że możesz!
UsuńTaktyczna kropka mnie rozbawiła. :) Wracaj, ale w takim tempie jakie odczuwasz za najlepsze dla siebie. Tutaj zawsze będziesz miała wsparcie. A na koniec masz tą kropkę, o tutaj, proszę: .
OdpowiedzUsuńAchhhh taktyczne kropki :D
UsuńSpokojnie Kochana! Ze spokojem, mamy czas nikt nas nie goni. Poukładać sobie wszystko w głowie, wyciszyć negatywne emocje chociaż w takim stopniu jak potrafisz! Wsparcie masz i będziesz mieć tutaj zawsze. Damy radę Kochana wszystkie razem! Głowa do góry, jutro jest dzień, ale i pojutrze także! Wszystko w swoim czasie. Powodzenia! <3
OdpowiedzUsuńAż brak mi słów... <3
UsuńMimo, że na ponad tydzień zniknęłam, to teraz wracam, nadrabiam wszystkie blogi i biorę się za siebie, bo bardzo naknociłam i jem co popadnie przez brak czasu. Ode mnie masz pełne wsparcie. A od ludzi będziesz miała tak długo jak długo będziesz tutaj. Teraz po maturach masz dużo czasu dla siebie, wykorzystaj go jak najlepiej się da ;)
OdpowiedzUsuńteż miałam taki atak, i teraz próbuję wrócić. jakiś koszmar. yogę też lubię, ale mam słąbiutkie mięśnie brzucha i rąk.
OdpowiedzUsuńwww.zlakaloria.blogspot.com