poniedziałek, 6 stycznia 2020

4 ana


Cześć kruszyny.
Z racji, że rozpoczął się 2020, stwierdziłam ostatnio że przydałby mi się ciekawy kalendarz w formie dziennika. Jestem człowiekiem z reguły zapominalskim, zwykle zapominam nawet o najbanalniejszych rzeczach i eventach (szczególnie o egzaminach hihi) a nawet o zapisywaniu tego w kalendarzu w smartfonie. Łatwiej jest sięgnąć po ładnie wyglądający kalendarz i klasycznym sposobem zapisywać wszystko na kartkach papieru. W księgarniach już szukałam idealnego kandydata na stanowisko dziennika, ale nie znalazłam - w każdym było coś, co mi się nie podobało. 

Więc... stworzę go sama. Od A do Z. Trochę pracy mnie czeka, ale uwielbiam pobudzać swoją kreatywność w takich zadaniach, by móc cieszyć się swoim dziełem. Zacznę od wydruku wszystkich miesięcy na ten rok, potem wygospodaruję miejsca na notatki, zdjęcia i grafiki oraz całą resztę, która wpadnie mi do głowy podczas tworzenia. Oczywiście będzie honorowe miejsce dot. mojej drogi do perfekcji - tabelki dla bilansów itp. Kiedyś prowadziłam taki dziennik poświęcony w 100% Anie, chyba go gdzieś nawet mam - thinspiracje, bilanse, każdy okruszek wliczony do kaloryki, grafiki i własne, opracowane plany. Coś niesamowitego. Jak go znajdę to będę mogła Wam pokazać, jak wyglądał :) może ktoś się zainspiruje, a ja przy okazji zyskam motywację. 

W końcu czas najwyższy na zabranie się do roboty.

8 komentarzy:

  1. Ja tez chcialam miec taki notatnik ze wszystkimi wydarzeniami ale nie jestem osoba kreatywna wiec go po prostu kupie :D ale z checia zobacze Twoj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia przy procesie twórczym ;) U mnie brak cierpliwości na takie rzeczy ;)
    www.koktajlowasdream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie pokaż stary kalendatz-dziennik. Ja nie mam niestety talentu do prac plastycznych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, świetny pomysł, pomyślę o czymś takim, ale w formie jakiś kartek A4 na każdy miesiąc z zapisanymi celami. Zmotywowałaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja właśnie nie. Wolę mieć w telefonie wszystko, a najlepiej w głowie. Parę lat temu jednak przez ogrom presji w szkole pamiętanie o wszystkim stało się zbyt obciążające psychicznie. Stres i napięcie nie opuszczało nawet na moment. Musiałem nauczyć się nie myśleć. Zapisywałem wszystko (sprawdziany moje plany na naukę) ale bardzo niechlujnie gdzieś w zeszytach na lekcjach. Pomagało na chwilkę okiełznać chaos emocjonalny. Jeżeli chodzi o ane to bilanse zapisywałem w notatniku w telefonie. Teraz do tego służy mi blog i apka FatSecret. Podobają mi się takie planery. Nie jedno krotnie mialem nie udane podejście do założenia bullet Journal'a.

    OdpowiedzUsuń
  6. przydałoby się żebyś to pokazała, to dla mnie najlepsza thinspiracja

    OdpowiedzUsuń
  7. Taki kalendarz to dobra sprawa. Podziwiam, że chcę Ci się to samej zrobić. Pokaż jak to będzie wyglądać. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500000 zł miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) przez WhatsApp pod numerem +2348054779589 w celu inicjacji online.
    Każdy dzwoni, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com

    OdpowiedzUsuń