Dzień dobry kruszyny!
Przez ostatnie dni waga nadal trzymała 55 kg, ale dzisiaj już wskazała 54,8 kg! Jem mało, ale niestety są dni gdzie jem same świństwa np. w ciągu ostatniego tygodnia zdarzyło mi się żywić tabliczką czekolady przez cały dzień. No niby tylko 400 kcal jakby nie patrzeć, ALE cholera tak średnio zdrowo :'). Całe szczęście, że robi się coraz cieplej - nie mam wtedy ochoty opychać się czymś słodkim albo tłustym.
Dla ciekawskich bilans z wczoraj:
BILANS
15.04.2019
OBIAD:
Muesli z mlekiem 2% (200kcal)
KOLACJA:
Warzywa na patelnię (120kcal)
TOTAL: 320kcal
Teraz jem pomarańczę, bo mama wczoraj kupiła kilka sztuk... żeby nie było już sobie jedną obrałam, pomimo że tego nienawidzę. Natomiast trzeba jakoś zachowywać pozory.
☼☼☼
Jest 9:30, piękny poranek! Do szkoły nie chodzę, no bo po co - strajk. Mogę na spokojnie się wyspać, zjeść i potem przystąpić do nauki. Do końca kwietnia zaplanowałam sobie "szybki plan powtórkowy do matury" i mocno się go trzymam. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie, choć trochę będę się czuła pewniej w dniu egzaminów :D! No ale jedzenie jedzeniem, nauka nauką - na sport trzeba też znaleźć czas: a więc ogłaszam, że oficjalnie wróciłam do jogi i regularnego biegania. W zeszłym tygodniu udało mi się przebiec bez przerwy jedynie 3 km... forma spadła, ale nic nie jest jeszcze stracone - dlatego w prawej kolumnie na blogu utworzyłam sobie taki kalendarzyk, gdzie codziennie mam zamiar się przebiec. Udane dni zaznaczam na zielono, a klęski na czerwono. Myślę, że to super motywacja.
A jak u Was to wygląda? Może jesteście zwolenniczkami siłowni?
Super bilanse!!! I bardzo się cieszę, że waga Ci tak spadła! Oby tak dalej Kochana! Ja to teraz walczę z drugą połową siebie, aby nie zaprzepaścić swoich wysiłków i wagi przez okres przynajmniej tygodnia, żebym nie przywitała się po Świętach z wagą 60kg bo się załamię! :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Widze ze jestesmy w tym samym wieku :p piekny bilans :)
OdpowiedzUsuń