Dzień dobry kochane!
Nadszedł czas na coś nowego w moim odżywianiu. Zaczęłam jeść mniej w ostatnim tygodniu. Moje bilanse nie przekraczały 1000kcal + nie były blisko tej liczby, więc na spokojnie postanowiłam ułożyć lekką, całkiem sycącą i odżywczą dietę 700-800kcal.
Przedstawię Wam jej ogólnikowy zarys. Dokładna jej rozpiska pojawi się dokładnie za tydzień, jak zdążę ją przetestować.
Żywienie:
Te dieta jest oparta głównie na posiłkach płynnych bądź częściowo płynnych. Jakość produktów jest bardzo istotna! Różnego rodzaju smoothies, koktajle, soki, herbaty są jak najbardziej wskazane. W ciągu dnia spożywamy co najmniej 1-2 posiłki, które można wypić.
W ciągu reszty dnia, żywimy się lekkim jedzonkiem, łatwostrawnym i sycącym. Tutaj dbamy o to, aby zmieścić się w limicie.
Nie zapominamy o wodzie - pijemy jej sporo, nawadniamy się przy każdej możliwej okazji.
Zadbamy również o poziom zdrowych tłuszczów i białka.
Jak możecie zauważyć - nic szczególnego. Głównie dbamy o nawodnienie organizmu i dobre jakościowo posiłki, dostarczające potrzebnych witamin.
Rezygnujemy ze słodyczy.
Dietę zaczynam już od dnia dzisiejszego (12.01.2019) do następnej soboty (19.01.2019). Codziennie będziecie mogły przeczytać wpis z bilansem, moim samopoczuciem podczas trwania powyższej diety. Jestem ciekawa jest się sprawdzi!
I chciałabym dodać coś jeszcze!
W tym tygodniu zauważyłam, że blog ma już ponad 1000 wejść! Nie spodziewałam się tego, aż nie wiem co napisać. Po prostu dziękuję, że jesteście ze mną ♥.
Hejka. Dodałam Twojego bloga do listy obserwowanych. Ciekawie piszesz i super plan. Pozdrawiam i zapraszam na mojego nowego bloga.
OdpowiedzUsuńhttps://upadly-czarny-aniol.blogspot.com
Dieta wydaje się być bardzo fajna :) Powodzenia :*
OdpowiedzUsuńNiezła dietka. Robię sobie takie dni płynne latem. Zima wolę jeden konkretny posiłek dziennie.
OdpowiedzUsuńPłynne diety zawsze mnie przerażały. Nigdy nie jestem w stanie się nasycić na nich. :") Niemniej, powodzenia!
OdpowiedzUsuńhttps://please-dont-eat.blogspot.com/
masz bardzo piękny blog, super się go czyta :) życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc bardzo lubie twojego bloga i pewnie dlatego podpięłam cie pod swój blog :D
OdpowiedzUsuńCo do diety to szczerze ni mogę się doczekać.Trzymam kciuki!
buziaki :*