środa, 23 stycznia 2019

o szczyptę za dużo


W ostatnim czasie nie czuję się dobrze. Jestem wyczerpana, poirytowana - choroba, bezsenność... o tym więcej, gdy w końcu zacznę żyć swoim własnym życiem.
W związku z tym nie pilnowałam moich bilansów, jadłam albo za dużo albo za mało. W zależności od potrzeb i samopoczucia. Dzisiaj nadal czuję się tragicznie, ale w końcu postanowiłam na nowo kontrolować to, co powinno znajdować się na talerzu. Dla ciekawych:

23.01.2019

ŚNIADANIE:
Owsianka z 1/2 jabłka i cynamonem + szczypta nasion chia (120kcal)

LUNCH:
1/2 jabłka i 1/2 awokado (140kcal)

OBIAD:
Karmelizowane w sosie tofu + warzywa (200kcal)

TOTAL: 460

Ewentualnie później jak zgłodnieję, zjem pozostawioną połówkę awokado. A jak nie, to wykorzystam ją jutro na kanapkę. Co do diety norweskiej - koniec z nią. Jestem widocznie typem człowieka, który nie może polegać na jedzeniu głównie białkowych produktów (zwłaszcza tych samych w kółko). Ale jest też coś, za co mogę jej podziękować - odkryłam, że lubię grapefruity i od dzisiaj będę je kupować tak często jak się da. 
Póki co daję sobie spokój z dietami tematycznymi. Trzymam się trzech posiłków dziennie, w zależności od dnia mogą wpaść cztery, a dzienny limit stawiam do 700kcal. 

Nie miałam ochoty nic tutaj pisać, ale żeby czas mi szybciej zleciał - musiałam to zrobić. Zaraz wezmę się za czytanie Waszych blogów, a zapewne potem się położę... czuję jak zaczyna mnie już boleć głowa.

Trzymajcie się chudo! 

3 komentarze:

  1. Super bilans
    To nie pozostaje nic jak życzyć Ci powrotu do normalnego stanu, takiego jak się czujesz najlepiej 💞
    Też uwielbiam grejpfruty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super bilans, tak zdrowo skomponowany. :D Tez ostatnie dni nie czuję się zbyt dobrze, ale nastąpiła lekka poprawa.

    Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń