niedziela, 26 maja 2019

red wine it's mine


Moja samoocena coraz bardziej spada, ale wiem że do niczego mnie to nie doprowadzi. To przykre - twoja świadomość istnieje, ale w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie.


Bilans z wczoraj:
ŚNIADANIE:
Jedna truskawka (śpieszyłam się i nie zdążyłam nic innego zjeść)

OBIAD:
Kanapka z Subway'a

KOLACJA:
Dwa kawałki ciasta z truskawkami, kanapka z serem i miska płatków.

TOTAL: +/- 1000kcal

Bilans z dzisiaj:
OBIAD:
Kalafior i kilka kawałków kurczaka

PODWIECZOREK:
Kawałek ciasta z truskawkami i czerwone wino

TOTAL: +/- 600kcal

Nie ma tragedii, ale powinnam nauczyć się doceniać małe postępy. Dlatego teraz postanowiłam skupić się na stopniowym obcinaniu kalorii i wprowadzaniu zdrowszych produktów. Oprócz jedzenia mam też własne życie, więc temu aspektowi to już szczególnie muszę się poddać. 

Niedługo już czerwiec, a wraz z nim sporo wyzwań i doświadczeń. Myślałam nad rozpoczęciem nowej aktywności fizycznej albo czegoś podobnego. Na pewno wrócę do biegania, ale myślałam też nad:
jazdą konną, siłownią i ew. basenem 

Jeżeli któraś z was działa w czymś powyższym ⬆ niech napisze czy się jej podoba, jak to wygląda itp. Nie bójcie się napisać maila haha (sinnynora@gmail.com) jeżeli chcecie bardziej opisać to, co robicie. Najbardziej interesuje mnie jazda konna, bo to byłoby dla mnie bardzoooo interesujące zajęcie... a tak poza tym co robicie lubić dla samych siebie? Co was najbardziej rozwija?

8 komentarzy:

  1. Hejka. Jazda konna jest świetna. Sama jeżdżę i serdecznie polecam. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    https://beautiful-world-is-my-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowy miesiąc nadchodzi, nowe szanse aby coś zmienić. Chociaż tak naprawdę każdy nowy dzień przynosi nam nowe szanse, nie trzeba czekać do początku miesiąca :)
    Jeśli chodzi o sporty, to sama nienawidzę biegać, ale to dlatego że mam astmę i gdy tylko podbiegne parę metrów to od razu zaczynam się dusić. Jazda konna nigdy mnie nie interesowała, ale jeśli chodzi o basen to bardzo lubię pływać i uważam że jest to spoko sport. Jeśli lubisz tańczyć to może rozważ też jakieś zajęcia z zumby czy coś podobnego. Ja sama praktykuję jogę i jest to moja ulubiona forma wysiłku fizycznego, chociaż sama joga to nie tylko wysiłek, bo wiąże się z nią cała filozofia, ale to długi temat. Ja po prostu ją uwielbiam bo dużo mi daje dobrego, fizycznie i psychicznie :)
    Pozdrawiam Cie i życzę udanego tygodnia <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne i rozsądne podejście! Trzymam kciuki za Ciebie i doskonale Cię rozumiem z tą samooceną...ale musimy z tym walczyć, w końcu chcemy być piękne i chude, a nie z depresją :/

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, to bardzo utrudnia walkę o marzenia... ale niezidentyfikowane "coś" zawsze mnie utrzymuje przy myśli, że w końcu się uda.

      Usuń
  4. Ja bardzo polubiłam pole dance trenowałam przez rok i ze wzgledu na kontuzję musiałam przerwać, a później przytyłam i straciłam formę, ale zrzuce 10kg i wracam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam pływanie. Cudowne uczucie lekkości. Sama woda która cie otacza.
    Powinnaś właśnie doceniać małe zmiany w dobrą strone. Bo gdybyśmy nie doceniali ich życie było by cały czas smutne, z powodu braku efektów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń