niedziela, 3 lutego 2019

peach tea and cherry pie


Aby napisać ten post, musiałam się nieźle nagimnastykować. Coś dziwnego dzieje się z wchodzeniem na Wasze blogi (w tym mój). Co chwilę jakiś error, czy wchodzę z komputera czy telefonu... nieco dziwne. Nie wiem czy to wina zmienionej polityki google or something.

Spokojnie wracam do tego, co sprawiało że czułam się pod kontrolą - jednym słowem, czułam się bezpiecznie. Pilnowanie tego co jem po dłuższym czasie jest ciężkie, aczkolwiek tego przecież pragnę i zaczynam to doceniać. Jeżeli chodzę o wagę, trzymam się 57kg - stabilnie. Oczywiście wiadomo, że to za dużo, natomiast szczęście w nieszczęściu, że nie przybyło więcej.

Aktualny tydzień szykuje dla mnie sporo niespodzianek. Jak już wspominałam, dosyć stresujących, zajmujących sporo mojego wolnego czasu (i nie tylko wolnego, trochę przez to zawalę szkołę - ale cóż, nic nie poradzę na to). Niestety, tak jak do innych aspektów mojego życia staram się znaleźć motywacje i chęci, tak ze szkołą jest o wiele gorzej. Nie chodzi tu o lenistwo - po prostu o bezproduktywną naukę czegoś, co jest alogiczne i totalnie nieprzydatne... dobrze wiem, że trzeba spiąć poślady, zdać maturę i potem robić to, co się chce - ale to nie takie łatwe. Może korepetycje załatwią sprawę. Na lekcjach odnoszę wrażenie, jakby panował chaos w zgiełku "monologu" nauczyciela. Niby coś tłumaczy, przekazuje... ale w rezultacie nie wiesz co masz robić i szybko rezygnujesz z działania. 

Poza tym, z rzeczy bardziej rozwijających, zaczęłam na nowo czytać. Są to pozycje skupione na psychologii, rozwoju osobistym i o podobnej treści. Zainteresowałam się też ezoteryką i mitologią celtycką oraz nordycką. Mogłabym czytać o tym i czytać... Myślałam też nad obejrzeniem filmów, które już oglądałam i były świetne! M.in. "Fight club", "Trainspotting", a z takich na rozluźnienie to może "Mulan" (moja ukochana animacja z dzieciństwa!) i "Spirited Away - w krainie bogów"

Oglądaliście coś z tego, co wymieniłam? :)





13 komentarzy:

  1. oglądałam wszystko, co wymieniłaś. mogę Ci polecić drugą część trainspotting, donnie darko też powinien Ci się spodobać, jeśli nie widziałaś - a co do mitologii nordyckiej - może serial Vikingowie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, na pewno obejrzę. Vikingowie oczywiście już na liście obejrzanych :D świetny serial.

      Usuń
  2. Ja widziałam Trainspotting jakieś 5 razy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fight Club <3 Uwielbiam filmy Davida Finchera, to chyba mój ulubiony reżyser.
    Z mitologii celtyckie wzięła się moja ksywka i ogóle kocham kraje celtyckie, zwłaszcza Irlandię, a mitologia nordycka też jest mi bliska, że względu na kierunek, który studiuję ;)
    Kurczę, dziwna sprawa z tymi błędami podczas wchodzenia na blogi :/
    Trzymaj się i powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klasyka zawsze wygrywa :D! No, te błędy już mnie do grobu doprowadzają... Też się trzymaj :*

      Usuń
  4. Kurde ja kompletnie nie mam czasu na oglądanie seriali i filmów, więc nawet jeśli któryś z wymienionych widziałam to nie pamiętam 😅 (nie licząc mulan).
    Co do szkoły to u nas jest tak na wosie, facet gada całą lekcję, a prawie nikt go nie słucha. Wymaga od nas wiedzy jak na rozszerzeniu, a nie wybrała go żadna osoba (no a strikte klasą humanistyczna nie jesteśmy), także tak.
    A no i nie wiem czy już to kiedyś pisał am, ale uwielbiam te gify w twoich postach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A "Księżniczkę Mononoke" znasz? W klimacie Spirited Away. Oglądałam wszystkie wymienione i mi się podobały. Ja lubię też filmy katastroficzne, takie o końcu świata, zawinionym lub nie przez nas, ludzi. Co do szkoły - tak, trzeba się spiąć, a czy warto się uczyć rzeczy 'niepotrzebnych'? Z doświadczenia wiem, że to fajnie uczy samodyscypliny i rozwija mózg, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Tak naprawdę warto się uczyć wszystkiego, co tylko możliwe, właśnie z tych powodów. Ale mówię Ci to z perspektywy osoby, która liceum skończyła 13 lat temu, więc pewnie brzmię, jakbym się wymądrzała :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz dał mi trochę do myślenia, więc postaram się przysiąść do tych znienawidzonych przedmiotów ;). Nie oglądałam "Księżniczki Mononoke", ale już jest na liście! Obejrzę w najbliższy weekend :D

      Usuń
  6. Powoli do celu, a efekt będzie. I tutaj się zgodzę, że idzie gorzej z pilnowaniem się po choćby krótkiej przerwie.

    Powodzenia Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie trafiłam jeszcze na żaden z tych filmów, ale może akurat niedługo obejrzę? Kto wie :D
    Dobrze, że waga stoi. U mnie niestety stoi już od kilku miesięcy, więc zaczyna się to robić frustrujące, ale nie poddaję się... jeszcze.
    Z tą szkołą to trochę rozumiem. Tyle bezsensownych przedmiotów i tyle czasu, który tam spędzamy ahhh. No, ale masz rację, że maturę trzeba zdać.
    Trzymaj się ciepło!
    ~Mirabelle

    https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. oglądałam mulan jak byłam mała i zawsze chciałam być taka jak ona XD haha jeździć konno i walczyć :D

    JEśli chodzi o mature to się nie przejmuj staraj się sama uczyć bo nauczyciele często pieprzą żeby pieprzyć i nic więcej.
    Trzymam za Ciebie kciuki kochana!

    OdpowiedzUsuń