❅ pure soul ❅

Witam, witam... nie było mnie tu z jakieś 5 dni, trochę się stęskniłam. Od poniedziałku zaczynam ferie, dzisiaj ostatni dzień do szkoły. Ten tydzień był dla mnie ciężki - przystępowałam do egzaminu na prawo jazdy. Teoria zdana, praktyka niestety nie. Nawet nie czułam się mocno zestresowana, natomiast bywały momenty kiedy wiedziałam co robić, ale ręce kręciły zupełnie gdzieś indziej kierownicą :)

Nie przejmuję się tym. Mam teraz sporo czasu, żeby wykupić dodatkowe jazdy i kiedy będę gotowa to przystąpię drugi raz. Wychodzę z założenia, że pójście za ciosem i chodzenie na egzamin co 2 dni to niezbyt dobry pomysł. Przynajmniej w moim przypadku.

Udało mi się trochę schudnąć, ale myślę że zeszła ze mnie tylko woda. Na ferie przygotowałam sobie małe wyzwanie, jeżeli chodzi o sport i aktywność fizyczną. W najbliższym czasie pewnie dam znać, jak to wygląda.

Psychicznie czuję się nieswojo... Ostatnie sytuacje (nie tylko związane z prawkiem, ale też szkołą i znajomymi) bardzo na mnie wpłynęły - przychodziłam do domu, kładłam się do łóżka i tak leżałam do następnego dnia. Nie chciało mi się nawet na bieżąco ogarniać przestrzeni w której żyłam, więc przed chwilą posprzątałam pokój, bo panował w nim taki bałagan, że nawet Wam tego nie opiszę. Ubrania walające się dosłownie wszędzie: pod łóżkiem, na krzesłach, na łóżku, podłodze... Ale od razu jak to uprzątnęłam, poczułam się lepiej. Aż chce mi się teraz siedzieć w pokoju i nigdzie nie wychodzić.