Ahoj moi drodzy!
Dzisiejszy dzień nie był taki zły jak myślałam. 7 godzin w szkole przeżyłam, zakupy spożywcze zrobione, limit kaloryczny osiągnięty i czuję się szczęśliwa... no może poza jedną rzeczą: zagrożenie z matematyki nadal istnieje, a myśl z tyłu głowy "jutro próbna matura z polskiego!" nie daje mi żyć. No cóż, nie mam innego wyjścia niż podołać tym wszystkim problemom.
Tak jak wspomniałam: zrobiłam trochę zakupów do jedzonka - odkryłam niesamowite połączenie, które często będę przygotowywała! Jeżeli jesteście ciekawi, zapraszam do bilansu! + opowiem Wam trochę o nowościach z biedry w najbliższym czasie - dzisiaj przyjrzymy się dokładnie truskawkowemu smoothie w proszku.
02.01.2019
nie wiem dlaczego, ale z przyzwyczajenia napisałam "2018"
ŚNIADANIE:
Mała porcja sałatki z mixem sałat, pomidorem, ogórkiem i olejem lnianym + sok pomidorowy (80kcal)
LUNCH:
Ryż z kurczakiem (zostało mi trochę z wczorajszego obiadu) (300kcal
OBIAD:
MOJE WIELKIE ODKRYCIE!
Tosty z awokado i łososiem wędzonym (315kcal)
*są tu jacyś fani łososia i awokado?*
DESER:
Jedno ptasie mleczko i duża czarna kawa (48kcal)
KOLACJA:
Tytułowy bohater: Smoothie Natura Food (truskawka & porzeczka & cytryna)
TOTAL: 822/1000
Smoothie jest po prawej, ale dodałam całą ofertę Biedronki. Może będziecie chcieli coś wypróbować.
TROCHĘ O SMOOTHIE...
Ma jedyne 79kcal (!!!) i dużo dobrego w sobie:
*przecier bananowy, jabłkowy
* truskawka suszona
* sok z czarnej porzeczki
*burak suszony
*sok z granatu
* sok z cytryn
* czarna porzeczka suszona
... I NIC WIĘCEJ :) żadnych sztucznych dodatków czy cukru
Wiadomo, takie sproszkowane soki i owoce nigdy nie zastąpią nam świeżych - ale przy aktualnej porze roku, śmiało możemy sięgnąć po taką saszetkę.
JAK PRZYGOTOWAĆ?
Banał - zalewamy 180ml wody, blendujemy, czekamy parę minutek i pijemy!
SMAK:
Po treningu od razu to sobie zrobiłam, jak wzięłam łyka prawie się udławiłam: smoothie ma w sobie pełno malusieńkich pesteczek(?), no ale za drugim chlustem już wiedziałam że należy to pić spokojnie, jak człowiek XD.
Smakuje dobrze, ma kwaskowaty posmak, delikatną słodycz banana. Truskawki zbytnio nie czuję, bardziej jabłka: według mnie zamiast tej truskawki w nazwie mogliby walnąć jabłko.
Ubolewam nad tym, że to tylko 180ml, natomiast na wieczór idealne :).
Mam więcej różnych takich "wynalazków", jeżeli zainteresowało Was to - piszcie śmiało.
Mieliście okazję próbować tego typu "produkty"? A może macie jakieś godne polecenia?
***
Właśnie dopijam pićku i będę powoli kończyła ten wpis.
Trzymajcie się chudo!
Ja nie piję takich mieszanek. Wolę zrobić smoothie z owoców na wodzie albo soku. Wtedy wiem co piję.
OdpowiedzUsuńHej ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak daleko mam biedronkę :/
Fajnie to smoothie :D Może i spróbuję.
xoxo
Też kiedyś kupiłam sobie jakieś cudo z biedronki i je wylałam, ponieważ konsystencja za bardzo mnie odrzucała :D 79 kcal to malutko, warto mieć pod ręką taki safe foods :) Miłego dnia ❤
OdpowiedzUsuńJa rok temu kupiłam w biedronce ten różowy blender. Tych smoothie spróbowałam kilka i całkiem całkiem, chodź nic nie odda smaku świeżych owocków. Czekam na lato, będzie ich pod dostatkiem <3
OdpowiedzUsuńŁadny bilans, powodzenia!
Fajne rzeczy w tej biedrze:) ja często robię tam zakupy, tak się przyzwyczaiłam i lubię tam robić, zawsze wpadnie nie tylko coś do jedzenia ale i inne rzeczy:) te chipsy jadłam te niebieskie i są dobre:) ja mam blender z rossmanna, kiedyś zakupiony, ale te fajnie wyglądają. Jak będę następnym razem to zrozejrzeć się za tymi smoothie. Chociaż osobyście wolę takie gotowe soki, a nie z proszku:)
OdpowiedzUsuń