Ja pierdole.
Fascynujący wstęp I know, ale dzisiejszy dzień żył chyba swoim własnym życiem - niżeli moim. Przeprowadziłam z rana co prawda krótka rozmowę telefoniczną, albo bardzo ważną - z korzyścią dla mnie, więc byłam po prostu "uchachana" przez większość czasu. Ale łącznie z blaskami, występują cienie w postaci mojej matki. Jest to typ osoby, który zapewne sami znacie - niby się o ciebie martwi, chce dobrze NATOMIAST głównie myśli o samej sobie i własnym komforcie. Stara się mnie zniechęcić do wielu rzeczy, ludzi - tylko, że jest jeden problem. Nie biorę tego pod uwagę. Jej dziwne podchody sprawiły, że żadnego jej zdania nie biorę aktualnie na poważnie, co skutkuje zazwyczaj kłótniami. Trochę mi przykro, że nasze stosunki się tak diametralnie pogorszyły w ostatnich miesiącach - ale jeśli ktoś nie potrafi mnie wspierać, tylko wiecznie podcina skrzydła to cóż... Nie toleruję tego. Już sporo toksyków działało na mnie w ten sposób i mam dość otaczania się takim towarzystwem. Enough.
Btw to coś nie mogłam się przekonać do tamtego szablonu na blogu i w końcu znalazłam ten cudowny, wymarzony... Uwielbiam go! 2010 vibes, some glitter, hello kitty - hit, ewidentnie hit. ♥
Z jedzeniem dzisiaj trochę spieprzyłam, a było już tak dobrze... Najlepiej jak jestem sama ze sobą, wtedy na 100% trzymam się planu.
BILANS
23.05.2019
ŚNIADANIE:
Kromka razowego pieczywa z bananem
Czerwona herbata
PRZEKĄSKA:
Truskawki
Czerwona herbata
OBIAD:
Dwa jajka + fasolka szparagowa
Czerwona herbata
... a reszta dnia to kanapki z serem, ciastka i płatki kukurydziane z mlekiem. Dużo tego nie zjadłam, ale w ciągu 2-3h dosyć sporo. Miałam już gorsze kompulsy - np. teraz nie wyobrażam sobie pochłonąć całej tabliczki czekolady, tak jak miałam do niedawna jeszcze w zwyczaju.
Au revoir chude damy!
Zauważyłam, że jeżeli dzień idzie super i jest się 'uchachanym' to potem zawsze coś go zepsuje :/
OdpowiedzUsuńI masz rację, od toksyków trzeba próbować się odciąć
Super, że nie zjadłaś dużo kanapek, ciastek etc. I poskromiłaś kompulsy chociaż w pewnym stopniu :) Step by step do celu:)
Ja wczoraj też zaszalałam, ale poszłam na rower spalić kalorie i jakoś to wyszło. A to prawda, jest taka zasada jak jest dobrze, to coś musi Ci zepsuć dzień :(
OdpowiedzUsuńNajgorzej kiedy matka, osoba, która powinna być Ci najbliższa, zamiast wspierać, podcina Ci skrzydła :/ Współczuję Ci tej sytuacji. Mi też najlepiej idzie, gdy jestem sama. Trzymaj się i powodzenia :*
OdpowiedzUsuń