piątek, 24 maja 2019

piękny i gładki, bo wpierdziela płatki

Boże, czemu ja zjadłam całe opakowanie płatków kukurydzianych. Dokładnie przed chwilą. Chyba nawet Bóg ma tego dość or something.

Tytuł wpisu może się wydawać śmieszny, komiczny... "kolejny groteskowy post hehehehe". No niestety nie tym razem. W życiu powolutku zaczyna się tj. układać. Sprawy zawodowe idą dobrym torem, bo niedługo zacznę nową pracę. I to chyba tyle z tych pozytywnych aspektów, ale doceniam go bardzo. Mam w planach całkowicie oddać się obowiązkom, a akurat czeka mnie robota polegająca na kontaktach z ludźmi - więc cieszę się niezmiernie. Nie wiem dlaczego, ale pierwszy raz patrzę na pracę z perspektywy innej niż "zwracanie uwagi na pieniądze i stawkę".
Ostatnio czytałam artykuł o tym, jak najlepiej wykorzystać wakacje po maturze. Przeczytałam dosyć ciekawe zdanie: "Swoich najdłuższych wakacji nie warto przetracić całkowicie na pracę, która cię nie interesuje i nie sprawia, że się rozwijasz." Wychodzę z założenia, że warto już powolutku kreować swoja ścieżkę pod to, co chcemy robić w przyszłości. Staram się nie idealizować tej posady, ale jestem taka podekscytowana, że nie mogę się powstrzymać! W głębi duszy myślę też, że w związku z tym skończą się moje problemy z BED (chociaż w jakimś stopniu).



Piątkowy poranek był piękny, bo przygotowałam sobie pyszne kanapki z truskawkami i bananem. Do tego kawa, potem do 13:00 ogarniałam jakieś "pseudo-domowe-hobbistyczne" rzeczy i oczywiście zgłodniałam. Na obiad makaron razowy z kurczakiem i szpinakiem - też zdrowo. Do kolacji żywiłam się borówkami i truskawkami, a tak jak już wspomniałam na początku - pochłonęłam całą paczkę kukurydzianych płateczków. Nie wiem jak i nie wiem kiedy zdążyłam je zjeść, ale one są dosłownie przeze mnie pochłanianie jak wata cukrowa. No cóż, ciekawe co czeka mnie jutro. 

Czasami odnoszę wrażenie, że ludzkie życie jest tak samo nieskończenie potężne jak Wszechświat... pod niektórymi względami ; )

2 komentarze:

  1. Powodzenia w nowej pracy <3 Mam nadzieję, że będziesz z niej czerpać przyjemność :) Pamietam, jak oblałam matmę na maturze i przez najdłuższe wakacje w życiu musiałam chodzić na korki, by zdać poprawkę w sierpniu :(
    Ładny i zdrowy bilans, a jeśli chodzi o płatki to może ich nie kupuj następnym razem, jeśli to Ci pomoże. Głowa do góry, będzie lepiej :*
    Dziękuję za wsparcie i za dodanie mnie do listy czytanych blogów <3

    Holly

    OdpowiedzUsuń
  2. Makaron z kurczakiem i szpinakiem brzmi ciekawie,
    sama wypróbuję. Co do płatków, może zaopatrz się w te w wersji fit? One nie są tak smaczne jak zwykłe płatki więc pewnie tak szybko nie wejdą 😉

    OdpowiedzUsuń